Z perspektywy Kancelarii zdecydowana większość klientów prowadzących regularnie interesy w Niemczech przynajmniej raz zetknęła się z postępowanie upadłościowym dotyczącym jednego ze swoich niemieckich kontrahentów.

Zaznaczyć jednak należy, że perspektywa Kancelarii może nie być miarodajna, gdyż zajmujemy się w dużym stopniu niemieckim prawem upadłościowym i sprawy, które prowadzimy dotyczą po prostu upadłości. Nasze doświadczenie pozwala nam jednak sformułować wniosek, że szczególnie zagrożona możliwością wystąpienia upadłości jest branża budowlana oraz transportowa. W przypadku branży budowlanej związane jest to często ze skomplikowanymi procesami budowlanymi, dużymi nakładami finansowymi, czy też wystąpieniem wad lub szkód. Z kolei w transporcie panuje wyjątkowo duża konkurencja, odroczone terminy płatności, jak również mogą występować szkody w transporcie. 

Naszą intencją nie jest szczegółowe przedstawienie poszczególnych etapów postępowania upadłościowego w Niemczech wraz z rozważaniami na temat ich charakteru prawnego. W pierwszej kolejności chcielibyśmy udzielić podstawowych informacji oraz praktycznych porad dla polskich przedsiębiorstw, działających na rynku niemieckim, poszukujących informacji, których należności nie są na bieżąco lub w ogóle pokrywane, a z różnych stron docierają do nich sygnały, że ich niemieccy kontrahenci mają problemy finansowe lub już złożyli wniosek o ogłoszenie upadłości, aby mogli rozpoznać swoją sytuację. Niniejszym artykułem został objęty okres do momentu ogłoszenia upadłości.

Prowadząc negocjacje w Niemczech na temat rozwiązania spornej sytuacji należy zachować dużą czujność, w szczególności aby je formalnie i skutecznie zakończyć. Zdarzają się bowiem sytuacje, że nasz niemiecki kontrahent formułuje wobec naszej firmy określone roszczenia, czy to wynikające z wad rzeczy, czy np. odszkodowawcze w związku z powstaniem szkody lub w ogóle jeszcze z innego tytułu. Zwykle w takiej sytuacji jako rzetelna firma przystępujemy do negocjacji w celu wyjaśnienia kwestii tych roszczeń lub ich uzgodnienia sposobu ich zaspokojenia, jeżeli są zasadne. W trakcie rozmów może się jednak okazać, że roszczenia niemieckiej firmy są nieadekwatne do szkody lub osiągnięcie konsensusu z innych przyczyn jest niemożliwe. Często zdarza się, że negocjacje utykają w tzw. martwym punkcie i nie są dalej prowadzone.   

Jeżeli roszczenie zostało sformułowane wobec naszej firmy i z dużym prawdopodobieństwem może podlegać prawu niemieckiemu, a próby wyjaśnienia sytuacji z firmą niemiecką nie przynoszą rezultatu, powinniśmy zadbać o to, aby negocjacje formalnie zakończyć. Rozpoczęcie negocjacji na terenie Niemiec dotyczących roszczeń wywołuje bowiem skutek prawny w postaci zawieszenia biegu terminu przedawnienia roszczenia. Zgodnie z treścią § 203 BGB (niemieckiego kodeksu cywilnego), jeżeli pomiędzy dłużnikiem i wierzycielem toczą się negocjacje dotyczące roszczenia lub okoliczności uzasadniających roszczenie, wówczas bieg przedawnienia ulega zawieszeniu do czasu, aż jedna ze stron odmówi kontynowania negocjacji – Hemmung der Verjährung bei Verhandlungen.

Polscy przedsiębiorcy działający na rynku niemieckim stosunkowo często spotykają się z sytuacją ogłoszenia upadłości niemieckiego kontrahenta. W przypadku upadłości niemieckiej firmy zwykle jedynym rozwiązaniem dla wierzyciela pozostaje zgłoszenie wierzytelności w postępowaniu upadłościowym Forderungsanmeldung im Insolvenzverfahren. Niniejszy artykuł dotyczy jednak innej sytuacji, a mianowicie możliwości zakwestionowania przez niemieckiego syndyka umowy zawartej z upadłym przed ogłoszeniem upadłości, na podstawie której polska firma otrzymała świadczenie od upadłego.

Wbrew pozorom opisana powyżej sytuacja nie jest abstrakcyjna. Wiele polskich firm tworzy bowiem na terenie Niemiec swoje „oddziały”, które od strony prawnej funkcjonują jako niezależne spółki niemieckiego prawa handlowego. Zwykle są to niemieckie spółki GmbH. Niemieckie spółki GmbH współpracują ściśle z polskimi spółkami matkami. Zawierają z nimi różnego rodzaju umowy, korzystają z usług świadczonych przez polskie spółki. W celu zapewnienia sobie pełnej kontroli nad niemiecką spółką członkowie zarządów polskich spółek są jednocześnie członkami zarządów niemieckich spółek. Nie zawsze działalność na terenie Niemiec przynosi oczekiwane dochody. W pewnych sytuacjach jedyną szansą wyjścia z trudnej sytuacji finansowej jest postawienie spółki w stan upadłości. Zwykle przed złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości spółka nadal dokonuje różnego rodzaju transakcji. Transakcje te często są dokonywane z polską spółką matką. Transakcje te mogą prowadzić do uszczuplenia majątku spółki niemieckiej. W szczególności czynności dokonywane na krótko przed ogłoszeniem upadłości wymagają ze strony syndyka dokładnego zbadania, gdyż może zachodzić podejrzenie, że były dokonane z pokrzywdzeniem wierzycieli.

W przypadku ustalenia przez niemieckiego syndyka Insolvenzverwalter, że czynność prawna podjęta przez upadłego przed ogłoszeniem upadłości prowadziła do pokrzywdzenia wierzycieli, syndyk może taką czynność zakwestionować. Zwrócić należy uwagę, że taką czynnością nie musi być tylko zawarcie dla spółki niekorzystnej umowy, która prowadzi do pokrzywdzenia wierzycieli. Spółka może przed ogłoszeniem upadłości zaspokoić przedawnione roszczenia, może uznać powództwo (pozorne procesy nie są czymś wyjątkowym).

Poniższym artykułem Kancelaria rozpoczyna cykl artykułów poświęconych wybranym zagadnieniom niemieckiego prawa upadłościowego. Stosunkowo liczną część spraw prowadzonych przez Kancelarię w Niemczech stanowią sprawy z zakresu niemieckiego prawa upadłościowego – Insolvenzrecht.

Z perspektywy polskiej firmy w pierwszej kolejności znaczenie będzie miało ustalenie dlaczego niemiecki kontrahent nie reguluje wymagalnych należności. Jeżeli niemiecki dłużnik nie odpowiada na korespondencję E-Mail lub Fax, nikt w firmie niemieckiego kontrahenta nie odbiera telefonów to z dużym prawdopodobieństwem można zakładać, że został już złożony wniosek o ogłoszenie upadłości i zaspokojenie naszych należności nastąpi najprawdopodobniej w ramach postępowania upadłościowego, o ile dłużnik posiada majątek wystarczający na zaspokojenie kosztów postępowania.

W przypadku ogłoszenia upadłości niemieckiego dłużnika zostaje powołany syndyk – Insolvenzverwalter, który w uproszczeniu przejmuje kontrolę na firmą dłużnika. Jednym z obowiązków syndyka jest konieczność powiadomienia wierzycieli o toczącym się postępowaniu upadłościowym i wezwanie ich do zgłaszania wierzytelności. Zdarza się jednak, że pomimo ogłoszenia upadłości niemiecki syndyk nie wysyła do naszej firmy będącej wierzycielem zawiadomienia o toczącym się postępowaniu upadłościowym wraz z informacją o możliwości zgłoszenia wierzytelności. Z praktyki Kancelarii wynika, że nawet, jeżeli jako wierzyciel mamy podejrzenie o upadłości naszego niemieckiego kontrahenta to warto ponawiać pisemnie wezwania do zapłaty, nie tylko za pośrednictwem faxu lub korespondencji E-Mail, ale przede wszystkim tradycyjną pocztą. Wezwanie do zapłaty może przejąć syndyk, który z różnych powodów np. braku uwidocznienia przez dłużnika wierzytelności w księgach, może nie mieć wiedzy o należności naszej firmy. Alternatywą do wysyłania wezwań do zapłaty będzie śledzenie ogłoszeń w niemieckim portalu urzędowym, w którym są zamieszczane ogłoszenia z całych Niemiec o upadłości danego podmiotu ze wskazaniem danych syndyka i terminem zgłaszania wierzytelności.